Być kobietą, być kobietą… jak śpiewała Alicja Majewska i wcale jej się nie
dziwię, bo przecież cudownie jest być kobietą! Już od małego słyszymy w kółko: Nie
garb się! Nie mlaskaj! Nie siorb! Zachowuj się! Po prostu sama słodycz ;)
Później już jest tylko lepiej, dojrzewanie i jego
problemy: albo za duże albo za małe cycki, PMS, bóle
menstruacyjne, bóle porodowe, hormony, cykle i inne wspaniałości, które
sprawiają, że mózg kobiety zaczyna przypominać jesień średniowiecza.
Wreszcie czas na słodycz macierzyństwa, a raczej
macierzyńskiego! W końcu można poleżeć rok na tyłku, malować paznokcie i
oglądać seriale. Nic to, że statystycznie większość chorób, gorączek i innych
nagłych ataków spawacza zdarza się akurat, kiedy ojciec dziecka jest na nocce,
dyżurze, w delegacji, czy innym, ważnym, służbowym spotkaniu. I tak potem
trzeba świecić oczami na wywiadówce, a na pocieszenie usłyszeć pełnie uznania: No,
pięknie żeś syna/ córkę wychowała!
Potem to już jest z górki. Jesteś za stara, żeby
pracować, ale za młoda, żeby iść na emeryturę ;) I tak to wygląda. Ciągle trzeba
się malować, bo przecież nie można się pokazać na dzielni bez zrobionego oka.
Do tego ciągłe marzenia o labutinach i innych szanelach, na które i tak
prawdopodobnie nigdy nie będzie cię stać ;)
Cudownie jest być kobietą… zawsze, ale to zawsze ważysz pięć kilko
za dużo i zawsze znajdzie się kumpela, która bez wysiłku wygląda o niebo lepiej
od ciebie. Poza tym ma trójkę wspaniałych, utalentowanych dzieci, dwa psy, a do
tego wielki dom, który sprząta w trzy minuty, a sama wygląda przy tym jak
Perfekcyjna Pani Domu.
www.huffingtonpost.pl
Jednak na nasze wielkie szczęście, siostro, nie jesteśmy
facetami! Nie musimy domyślać się o co nam chodzi, bo przecież same wiemy (choć
też nie zawsze :P). Nie musimy znosić naszych znaczących spojrzeń i zastanawiać
się CO TYM RAZEM?! Nie musimy znać się na samochodach, dopóki wiemy, że
nasz jest koloru czerwonego ;) A w ostateczności możemy zrobić słodkie oczy i
uderzyć w ton równie słodkiej idiotki, dzięki czemu załatwimy większość spraw.
Od wniesienia kanapy na czwarte piętro, po umycie szybki w owym, czerwonym
autku ;) Nie musimy wstydzić się profilaktycznych wizyt u lekarza, ani martwić
się tym, że akurat dziś konar nie zapłonął ;) Jak jesteśmy wściekłe, to możemy sobie
powrzeszczeć, możemy nawet się rozpłakać publicznie, bo kto nam zabroni?! Nikt się z nas nie śmieje, kiedy nie wiemy, co to jest koło zamachowe ani kiedy na siłce podniesiemy pięć kilo zamiast dwudziestu :D
Podsumujmy więc, moi Państwo: już chyba zdecydowanie lepiej jest być kobietą ;) Na tę okoliczność zapraszam do wysłuchania piosenki: Być kobietą... by Alicja Majewska