Megi goes nuts!
Oszalałam! Nie ma innego wytłumaczenia, dla którego miałabym założyć bloga i
regularnie (!) zamieszczać na nim wpisy!
Po pierwsze: teraz
wszyscy piszą blogi (podobnie jak wszyscy piszą książki, być może nawet więcej osób
pisze blogi, bo są tańsze). A Megi? Na co mi blog? Przewiduję, że nie będzie on
ani przełomowy, ani odkrywczy, ani rewolucyjny. Zatem jaki będzie…? No właśnie:
NIE WIADOMO!
Jak już
wspomniałam, Megi szaleje (albo już oszalała), więc trudno przewidzieć, co tu
wymyśli. ;)
Po drugie:
systematyczność jest cechą, która niezbyt szczególnie się we mnie rozwinęła.
Owszem, systematycznie jem, śpię, chodzę do pracy, ale obawiam się, że na tym
kończy się moja systematyczność. Oczywiście podejmuję różne próby, chodzę na
fitness i takie tam… ;) Ale mam przy tym niezwykle słabą silną wolę ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz