Szanowni Państwo, dziś w poście z cyklu DIY przedstawiamy przecudnej urody, hipsterski makeover balona i kawałka bawełnianego sznurka (zwanego kordonkiem) przez wtajemniczonych zwanym cottonballs :)
Uprzedzam, będzie brudno i śmierdząco i niezbyt lekko, przynajmniej na początku ;) ale efekt jest rewelacyjny!
Na początek potrzebne rzeczy:
- kordonek (jeden wystarczył na wykonanie 16 niezbyt gęsto uplecionych kulek)
- vicol (0.2 kg rozdrobnione z wodą 2:1 wystarczyło na 20 kulek)
- balony (lepiej wykorzystać balony na wodę, ponieważ klasyczne delikatnie nadmuchane wyglądają jak łezki)
- nożyczki (ostre, ale może niekoniecznie bardzo reprezentacyjne, bo bardzo się uświnią ;))
- linka i klamerki (kulki będą sobie wesoło dyndać podczas schnięcia ;) )
Produkcja cottonballsów przebiega następująco:
Krok 2: nawijamy kordonek na palce. Najlepiej zawijać ósemki na kciuk i palec wskazujący. Kiedy już się z tym uporamy, staramy się za wszelką cenę nie zgubić końcówki ;)
Krok 3: moczymy nawinięty kordonek w roztworze kleju
Krok 5: kroki 2-4 powtarzamy tak długo, aż uzyskamy pożądany efekt. W zależności od koncepcji, kulki mogą być rzadko lub gęsto uplecione :D
Krok 6: czekamy aż klej wyschnie. Trochę to potrwa, ale kiedy to się stanie i kordonek się usztywni, możemy przebić balony i delikatnie wyciągamy je z bawełnianej plątaniny :)
Krok 7: w otworkach po balonach umieszczamy lampki, zapalamy i... GOTOWE!!!