sobota, 13 czerwca 2015

Nie ma lekko...

Nie ma się co oszukiwać, lekko nie jest. Kilka potknięć z rzędu może doprowadzić niejednego człowieka do granic wytrzymałości. No bo jak tu funkcjonować, kiedy klapa za klapą na łeb spada? Jak ogarnąć to wszystko i nie dać się zwariować?

Przede wszystkim spokój... Tranquila - jak to mówią w Rzymie, lub też easy - jak to powtarzam moim dzieciom w szkole JA ;) Tak, czy inaczej tylko spokój nas uratuje w takich sytuacjach.
Owszem, miałam jakieś piętnaście minut doła. No bo jak to tak: tu nie wychodzi, tam nie wychodzi... Od jakiegoś czasu porażka za porażką! A jednak! Po chwili doszłam do wniosku, że trudno... Po prostu. Nie mogę sama siebie dołować, bo inaczej albo zwariuję, albo przynajmniej wpędzę się w jakieś irracjonalne poczucie winy. Dlaczego jestem sama dla siebie taka okrutna? Dlaczego nie mogę sobie odpuścić?

I tak też zrobiłam. Zamiast użalania się nad sobą, zaczęłam się zastanawiać, co i w którym momencie poszło nie tak. Niestety, w życiu i tak bywa, że zawalamy pewne sprawy, ale jaki sens ma katowanie się wyrzutami z tego powodu. Lepiej z porażki wyciągnąć wnioski na przyszłość. Przecież jesteśmy tylko ludźmi :)

źródło:http://crown.cupsell.pl/

2 komentarze:

  1. This kind of feeling? ;) http://chatolandia.pl/2015/10/24/staramsie-jpg/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak mniej więcej ;) Aczkolwiek w trosce o komfort psychiczny staram się raczej z porażek wyciągać wnioski niż je rozpamiętywać ;)

      Usuń